- agata@guidemeflorence.com
- +39 348 135 1329
- Poniedziałek – Sobota 9:00 – 21:00
O tym jak Lukrecja Tornabuoni wybierała żonę dla Wawrzyńca Wspaniałego
Mieliście szansę obejrzeć któryś z odcinków serialu Medyceusze. Władcy Florencji? Pierwsza seria była pokazana we Włoskiej telewizji w 2016 roku a Polsce serial transmitowany jest przez Canal+. Serial inspirowany jest historią rodziny Medyceuszy i ich dojścia do władzy w piętnastowiecznej Florencji. Początkowo, ponieważ prawie w ogóle nie oglądam telewizji, zignorowałam go zupełnie. Później jednak, wiele osób zaczęło rezerwować moje wycieczki po dzielnicy Medyceuszy, będąc pod wrażeniem serialu. Moi goście chcieli się dowiedzieć, czy wydarzenia przedstawione w telewizji są faktami a ja nie raz musiałam ich rozczarować. W ten właśnie sposób dowiedziałam się, że serial jest jedynie bardzo luźno zainspirowany tym, co naprawdę wydarzyło się we Florencji a scenariusz jest owocem fantazji autorów.
Wymyślona historia rodu Medyceuszy
W ubiegłym tygodniu obejrzałam całą pierwszą serię Medyceuszy. Chciałam lepiej zrozumieć jak w serialu przedstawiona została historia Florencji i czy autorom udało się przekazać atmosferę piętnastowiecznych Włoch. Po obejrzeniu wszystkich odcinków pierwszej serii muszę powiedzieć, że to nie jest zły serial, ale jego odwoływanie się do historii rodziny Medyceuszy jest dość „kreatywne”. Imiona bohaterów serialu odpowiadają imionom realnie żyjących postaci historycznych, członków rodziny Medyceuszy, artystów, członków oligarchii Florenckiej i patrycjatu. Jednocześnie to, co przydaża się tym “historycznym” bohaterom jest owocem wyobraźni.
Akcja serialu zawiera wiele pół-prawd i fałszywych informacji dotyczących historii Medyceuszy. Brzmi to śmiesznie, ale zdarzenie, które nakręca akcję całej pierwszej serii, czyli zabójstwo Giovanniego di Bicci, nigdy nie miało miejsca! Giovanni, który w 1397 roku założył bank Medyceuszy, zmarł śmiercią naturalną w 1429 roku w wieku 69 lat. Jak na tamten czas, był to bardzo zaawansowany wiek. Jego syn, Kosma, wzmocnił władzę Medyceuszy we Florencji i stał się patronem młodych artystów zainteresowanych kulturą klasyczną, mimo to, to nie on zapłacił za budowę kopuły zaprojektowanej przez Brunelleschiego. Brat Kosmy, Wawrzyniec, był bardzo ważnym członkiem rodziny. Jego zabójstwo w serialu jest chyba najbardziej niepoważnym wymysłem autorów. Paradoksalnie to właśnie jego potomkowie rządzili Toskanią przez długie wieki, a nie potomkowie jego brata Kosmy! W 1537 roku, po śmierci Aleksandra Medyceusza, Księcia Florencji, władza przeszła w ręce Kosmy I, który był pra-prawnukiem Wawrzyńca. Kosma I był tym, który w połowie XVI wieku stworzył Księstwo Toskanii i podbił Sienę oraz Pizę. Bezdzietna śmierć Wawrzyńca w serialu sprawia, że niemożliwa jest cała późniejsza historia rodziny. Nie do końca rozumiem tę decyzję scenarzystów.
Medyceusze to serial telewizyjny, więc autorzy musieli wprowadzić do niego akcję i napięcie. Dlatego też w serialu jest tak dużo morderstw. Giovanni di Bicci umiera z powodu otrucia, Rinaldo degli Albizzi i Wawrzyniec, syn Giovanniego, padają ofiarą zabójstwa, mimo tego, że w rzeczywistości wszyscy trzej umarli śmiercią naturalną.
Rodzina i miłość w czasach Renesansu
Jednocześnie, przeinaczenia dotyczą także mentalności, sposobu zachowania i światopoglądu bohaterów telewizyjnych, które nie odpowiadają mentalności człowieka Renesansu. Znowu, aby sprawić, że serial będzie bardziej atrakcyjny dla współczesnego widza, relacje pomiędzy bohaterami są przedstwione w sposób, który odpowiada naszemu współczesnemu pojęciu miłości, rodziny i małżeństwa. W serialu wiele jest zazdrości a żony wymagają wierności od swoich mężów. Płaczą, rozpaczają a czasem nawet zdradzają mężów całując się z innymi mężczyznami. Wszystko wygląda bardzo przekonująco i… współcześnie! Czy te relacje naprawdę tak wyglądały? Ależ skąd!
W piętnastym wieku wszystkie relacje społeczne były głęboko zrytualizowane; przyjaźń, miłość, małżeństwo a także relacje ojcowskie i macierzyńskie. Oznaczało to, ze emocje były wyrażone w formie silnie skodyfikowanej i retorycznej. “There was no sincerity without form and not form without sincerity.”[1] (“Nie istniała szczerość bez formy ani forma bez szczerości”). Zbiór ustalonych zasad porządkował interakcję pomiędzy członkami rodziny. Nie oznacza to, że średniowieczny człowiek był pozbawiony uczuć. Oznacza to jednak, że wyrażał on te uczucia w sposób zupełnie inny niż my dzisiaj oraz, że oczekiwania wobec relacji i związków były również bardzo odmienne.
Co więcej, użyteczność społeczna była podstawą każdej trwałej relacji, takiej jak przyjaźń czy małżeństwo. W związku z tym, celem małżeństwa było uzyskanie określonej korzyści społecznej. Pozycja kobiet była oczywiście dużo słabsza a rodzina panny na wydaniu musiała zebrać pokaźną sumę na posag, aby przyciągnąć zainteresowanie dobrze sytuowanych partii. Kobiety często były zmuszone do związania się z mężczyzną o niższym statusie społecznym, podczas gdy mężczyznom małżeństwo często dawało możliwość podniesienia własnej rangi. Tak było w przypadku florenckiego malarza, Domenica Ghirlandaia, syna prostego rzemieślnika, który w 1480 roku poślubił swoją pierwszą żonę, Costanzę. Posag Costanzy w wysokości 1000 florenów[2] sugeruje, że Ghirlandaio wżenił się w patrycjuszowską rodzinę i dzięki temu związkowi mógł zbliżyć się do kręgów florenckich bankierów i kupców, jego potencjalnych klientów. Małżeństwo z Costanzą było częścią jego sukcesu zarówno zawodowego jak i społecznego.
Kiedy szukano narzeczonej, liczyły się nie tylko pieniądze. Jeden z najciekawszych dokumentów dotyczących rodziny Medyceuszy, który pozwala nam lepiej zrozumieć ich społeczne i polityczne ambicje, jest list jaki wysła matka Wawrzyńca Wspaniałego, Lukrecja Tornabuoni, do swojego męża Piera de’ Medici, opisując swoje spotkanie z przyszłą żoną Wawrzyńca, Clarice Orsini. Wedle jakich kryteriów Lukrecja wybrała żonę dla Wawrzyńca? Przeczytajmy fragmenty listu:
LUKRECJA TORNABUONI DO PIERA DE’ MEDICI
“[…]
W czwartkowy poranek, po drodze do Świętego Piotra spotkałam Panią Maddalenę Orsini, siostrę Kardynała, która była tam ze swoją piętnasto-, prawie szestastoletnią córką. Ubrana ona była w płaszcz, zgodnie z rzymską tradycją, i w tym stroju wydała mi się bardzo ładna, biała i duża: ale ponieważ dziewczyna była cała zakryta, nie mogłam się jej przyjrzeć, tak jakbym chciała. Zdarzyło się, że wczoraj poszłam z wizytą do prałata Pana Horsiniego, który był w domu siostry, kiedy to […] dołączyła do nas jego siostra wraz z dziewczyną. Była ona ubrana w wąską sukienkę, wedle rzymskiej mody, i bez płaszcza. […]. Jest ona, według mnie, wystarczająco duża, biała i miła, nie tak układna jednak jak nasze dziewczęta. Jest bardzo skromna i trzeba będzie ją szybko nauczyć naszych zwyczajów. Włos jej nie jest blond, ponieważ tutaj takich nie ma. Włosy mają kolor rudawy i ma ich dużo. Twarz jest dość okrągła, ale mnie się podoba. Szyja jest wystarczająco wiotka, choć wydaje mi się dość szczupła, lub, jeszcze lepiej, delikatna. Piersi nie moglam zobaczyć, ponieważ tutaj wszystkie chodzą związane, ale wydają się dobrej jakości. […] Ramię ma długie i szczupłe.
[…]
Dziewczyna jest córką Pana Iacopa Horsino z Monte Rotondo, a jej matką jest siostrą Kardynała. Ma dwóch braci, jeden jest w armii i jest wielce szanowany przez Pana Orso. Drugi jest księdzem, subdiakonem papieża. Posiadają połowę Monte Ritondo, druga połowa należy od ich wuja, który ma dwóch synów i trzy córki. Poza połową Monte Ritondo posiadają trzy inne zamki, które należą do jej braci.[3]” [tłumaczenie własne]
Z listu dowiadujemy się, jakie czynniki były brane pod uwagę przy wyborze narzeczonej. Po pierwsze, Lukrecja obserwowała Clarice bardzo uważnie i ich pierwsze, krótkie spotkanie nie pozwoliło jej zdecydować, czy dziewczyna była odpowiednią partią dla syna. Po drugie, przyszła teściowa dokładnie przyglądała się Clarice aby zrozumieć, czy dziewczyna była zdrowa i w pełni sił. To dlatego napisała do męża, że Clarice jest duża i ma dużo włosów. Dobry stan zdrowia zwiększał szasnę na to, że dziewczyna będzie płodna i będzie w stanie zagwarantować rodzinie męskiego potomka. To dlatego Lukrecja żałowała, że nie udało jej się zobaczyć piersi Clarice, mimo że wydały się one „dobrej jakości”.
Ideał kobiecego piękna w Renesansie
To, co wydaje mi się najciekawsze w tym liście, to fakt, że standardy piękna Lukrecji odpowiadały ideałom wyrażanym w czternastowiecznej florenckiej poezji, która stworzyła wyidealizowany obraz kobiety, opiewanej przez poetów. Beatrycze Dantego i Laura Petrarki były zawsze opisywane jako delikatne, skromne, czyste kobiety a ich idealne piękno to blond włosy i szczupła, wiotka figura. Może się więc wydawać, że Lukrecja, kobieta doskonale wykształcona, znająca pisma Dantego i Petrarki, odwoływała się właśnie do tego ideału szukając żony dla syna Wawrzyńca. Także dzisiaj na ulicach Rzymu trudno spotkać dziewczęta, odpowiadające temu ideałowi anielskiej blondynki. Dużo łatwiej za to zetknąć się z kobietami w typie Sophii Loren i Anny Magnani. Być może właśnie dlatego w listach Lukrekcji nie wyczuwa się wielkiego entuzjazmu wobec Clarice. Wygląda na to, że szukała ona ideału donna angelicata a znalazła Śródziemnomorską piękność.
Małżeństwo jako instytucja społeczna
Aby zadośćuczynić swoim ciemnym włosom, Clarice mogła się pochwalić doskonałym pochodzeniem z bogatej rodziny o wysokim statusie społecznym. Ten aspekt był niezwykle ważny dla Medyceuszy, dlatego zaraz po opisaniu jej figury i charakteru, Lukrecja opisała mężowi pozycję i włości wszystkich męskich członków jej rodziny, ojca Clarice, jej braci i wujów. Fakt, że jej stryj był Kardynałem a rodzina posiadała fortecę Monte Rotondo, był prawdopodobnie dużo ważniejszy, niż kolor włosów dziewczyny.
Jak widzicie, decyzja o ślubie została podjęta przez rodziny przyszłych małżonków. Jak opowiada Lukrecja, Wawrzyniec widział Clarice podczas swojego pobytu w Rzymie i miał podzielić się z ojcem swoją opinią o dziewczynie. Nie wiemy, jaki był jego punkt widzenia. Wiemy jednak, że ostateczna decyzja o ślubie należała do rodziców Clarice i Wawrzyńca.
Wawrzyniec ożenił się z Clarice w 1469 roku. Mieli siedmioro dzieci, z których jedno, Giovanni de’ Medici, został wybrany na tron papieski jako papież Leon X. Cel ich związku został osiągnięty. Dzięki ich związkowi, Medyceusze podnieśli prestiż własnej rodziny i nawiązali nowe relacje w Rzymie. Narodziny ich potomstwa zagwarantowały kontynuację rodu i dalszy wzrost wagi Medyceuszy na arenie międzynarodowej. Szczęście bohaterów tej historii nie zależało od ich osobistego i emocjonalnego spełnienia, lecz od sukcesu całej rodziny.
Nie jest łatwo zrozumieć dziś dynamikę Renesansowej rodziny. Powinniśmy jednak pamiętać, że w świecie zrytualizowanych emocji, oczekiwania i zachowania społeczne bardzo się różniły od tego, co dziś uważamy za normalność. Historia może wydawać się dużo nudniejsza niż serial telewizyjny, ale na pewno jest dużo bardziej skomplikowana. Właśnie dla tego, dla mnie jest fascynująca!
Szukasz przewodnika po Florencji i Toskanii? Skontaktuj się ze mną!
[1] R. Trexler, Public Life in Renaissance Florence, New York 1980, s. 132.
[2] J. Cadogan, “An «Huomo di Chonto». Reconsidering the Social Status of Domenico Ghirlandaio and His Family”, Zeitschrift für Kunstgeschichte, I, 2014, s. 34.
[3] Giovedì mattina, andando a San Piero, mi riscontrai in madonna Madalena Orsina, sorella del Cardinale, la quale avea seco suo figliuola, d’età d’anni 15 in 16. Era vestita alla romana, co 'I lenzuolo; la quale mi parve in quello abito molta bella, bianca e grande: ma perche la fanciulla pure era coperta, non la potè’ veder a mio modo. Acadde ieri che andai a vicilare il prelato monsignor Horsino, il quale era in casa la prefata suo sorella, che entra in nella sua ; quando, […], vi sopragiunse la prefata suo sorella, colla detta fanciulla; la quale era in una gonna istretta alla romana, e sanza lenzuolo: […]. La quale, come dico, è di ricipiente grandezza, e bianca, et à si dolce maniera, non però si gentile come le nostre: ma è di gran modesta, e da ridulla presto a nostri costumi. Il capo non à biondo, perchè non se n’à di qua: pendono i suo capegli in rosso, e n’à assai. La faccia del viso pende un po’tondetta, ma non mi dispiace. La gola è isvelta confacientemente, ma mi pare un po’ sotiletta, o, a dir meglio, gentiletta. Il petto non potemo vedere, perchè usano ire tutte turate: ma mostra di buona qualità. […] La mano à lunga e isvelta. […] La fanciulla è figliuola, per padre, del signore Iacopo Horsino da Monte Ritondo, e, per madre, della sorella del Cardinale. À duo fratelli: l’uno fa fatti d’arme, ed è col signore Orso in buon istima: l’altro è prete sodiacano del Papa. Ànno la metà di Monte Ritondo: I’ altra metà è di loro zio, el quale a duo figliuoli maschi et tre femine. Ànno, oltre a questa metà di Monte Ritondo, tre altre castella, propio de’ fratelli di costei:[…]. Lucrezia Tornabuoni, Tre lettere di Lucrezia Tornabuoni a Piero de’ Medici ed altre lettere di vari concernenti al matrimonio di Lorenzo il Magnifico con Clarice Orsini, red. Cesare Guasti, ss. 9-10.