“Wiosna” Botticellego – poznaj tajemnicę arcydzieła!

Wiosna Sandra Botticellego jest jednym z największych arcydzieł Włoskiego Renesansu. Możecie podziwiać to dzieło w czasie waszej wizyty w Galerii Uffizi.  

Sandro Botticelli, Spring
Sandro Botticelli, Wiosna, Galeria Uffizi, Florencja.

Tysiące osób podziwia ten obraz każdego dnia. Zwiedzający galerię goście fotografują Wiosnę, aby chwilę później podzielić się tymi zdjęciami na Instagramie. Kto z nich, jednak, rozumie znaczenie tej kompozycji?

Wiosna jest tak naprawdę jednym z najbardziej enigmatycznych i złożonych dzieł stworzonych w piętnastowiecznej Florencji. Już od XIX wieku historycy sztuki starali się znaleźć odpowiedź na pytanie o znaczenie tego nietypowego przedstawienia. O Wiośnie napisano setki stron książek i artykułów naukowych, w których zaproponowano rozliczne interpretacje obrazu. Dziś wydaje się, że Wiosna Botticellego wcale nie przedstawia wiosny a raczej alegorię Poezji i Filologii

Interpretacje Aby Warburga i Ernsta Gombricha

Pierwsza wzmianka o obrazie Botticellego pojawia się w dokumencie z 1499 roku, w którym wymienione są dzieła sztuki znajdujące się w prywatnym pałacu Medyceuszy przy via Larga we Florencji, należącym w tym czasie do Lorenza di Pierfrancesco de’ Medici, kuzyna Wawrzyńca Wspaniałego.   

Następnie Giorgio Vasari w swoich Żywotach, w biografii Botticellego, zawarł opis dzieła, które opisał słowami „[…] obraz Wenus majonej kwiatami przez Gracje na znak wiosny” [1]. Słowa te silnie wpłynęły na krytykę tego obrazu. W konsekwencji historycy sztuki zawsze tytułowali to dzieło Wiosna i starali się wyjaśnić jego złożone przesłanie odnosząc się do słów Vasariego.

W 1893 roku Aby Warburg, jeden z najważniejszych historyków sztuki florenckiej, który w swoich badaniach zajmował się związkami między sztukami pięknymi a literaturą i religią, opublikował swój przełomowy artykuł o Wiośnie Botticellego, w którym zaproponował interpretację dzieła opartą na związkach między ikonografią obrazu a literaturą i kulturą piętnastowiecznej Florencji. W tekście Narodziny Wenus” i „Wiosna” Sandra Botticellego we wczesnym renesansie włoskim badacz powiązał znaczenie obrazu z Fasti Owidiusza i Enejdą Wirgiliusza oraz z tekstami Lukrecjusza i Poliziana. Według Warburga trzy figury po prawej stronie kompozycji obrazują fragment Fasti, moment, w którym Zefir porywa nimfę Chloris a ta zamienia się we Florę. Jednak samo to źródło tłumaczy jedynie fragment obrazu. Co z pozostałymi figurami? W odniesieniu do Enejdy i tekstów Horacego, Lukrecjusza i Poliziana, Warburg zobaczył w obrazie przedstawienie ogrodu Wenus, alegorię odrodzenia i wiosny, która zapładnia nowe życie. Według tej interpretacji postaci przedstawione na obrazie to, od prawej do lewej: Merkury, Trzy Gracje, Wenus, Kupidyn, Flora, Chloris i Zefir. Dzieło miałoby przedstawiać królestwo Wenus opisane przez Poliziana w Stanze per la Giostra:

Ma fatta Amor la sua bella vendetta
Mossesi lieto pel negro aere a volo;
E ginne al regno di sua madre in fretta
Ov’è del picciol suo’ fratei lo stuolo
A regno ove ogni Grazia si diletta,
Ove Beltà di fiori al crin fra brolo,
Ove tutto lascivo drieto a Flora
Zefiro vola e la verde erba infiora.

Or canta meco un po’ del dolce regno,
Erato bella che ‘l nome hai d’amore…

Po tym jak Amor dokonał swojej zemsty/wyruszył w locie szczęśliwy poprzez czarne powietrze;/i z pośpiechem poleciał do królestwa swojej matki [Wenus]/gdzie jest ziemia jego malutkich braci/do królestwa, gdzie każda Grazia znajduje uciechę,/gdzie Piękno plecie kwiecistą girlandę we włosach,/gdzie za Florą, cały rozpalony/leci Zefir i posypuje kwiatami zieloną trawę.
Teraz śpiewaj ze mną coś o słodkim królestwie,/piękna Erato, która nosisz imię miłości…

Jak widzicie, w tekście Poliziana znajdujemy prawie wszystkich bohaterów obrazu Botticellego, chociaż autor tekstu nie wspomina o Merkurym. Możemy więc zapytać, co robił Merkury w tym pięknym ogrodzie Wenus?

W 1945 roku Ernst Gombrich opublikował swój artykuł o Wiośnie Botticellego, w którym przypisał zamówienie obrazu Lorenzowi di Pierfrancesco de’ Medici. Badacz zacytował list wysłany przez Marsilia Ficina, najważniejszego przedstawiciela florenckiego neoplatonizmu, do młodego Lorenza. W tym bardzo dydaktycznym liście, Ficino wprowadził figurę Wenus jako alegorię cnoty Humanitas.

„Dicono gli Astrologi colui più d’ogn’altro fortunato nascere, al quale il fato harà i segni celesti in modo temperati, che primieramente la Luna non risguardi male Marte e Saturno, quindi risguardi bene il sole e Giove Mercurio, e Venere. (…)  Primieramente che altro in noi la Luna significa, che quel nostro continuo movimento dell’animo e del corpo? Marte dipoi la nostra prestezza. Saturno la tardità. Il sole mostra in noi Iddio, Giove la leggie, Mercurio la ragione, Venere la piacevolezza e humanità. [2]”

“Mówią astrologowie, najszczęśliwszy, kto się rodzi, to ten, kto ma znaki niebieskie ułożone w sposób umiarkowany, czyli tak, żeby Księżyc nie patrzył źle na Marsa i Saturna, oraz żeby patrzył dobrze na Słońce, a Jupiter na Mercurego i Wenus. (…) Przede wszystkim, cóż innego oznacza w nas Księżyc, jeśli nie ten ciągły ruch naszej duszy w ciele? Mars naszą gotowość. Saturn opieszałość. Słońce pokazuje w nas Boga, Jupiter prawo, Merkury rozum, Wenus przyjemność i człowieczeństwo [humanitas].”

Dla Gombricha, Wiosna jest przeniesieniem idei Ficina na obraz: przedstawienie Wenus i jej orszaku miało cele dydaktyczne i moralizujące i miało służyć do poruszenia duszy i wpłynięcia na cnotliwe zachowanie młodych uczniów Ficina. Według badacza dokładny opis Wenus i jej orszaku znajduje się w Złotym Ośle Apulejusza – autora bardzo drogiego, w sensie ezoterycznym, myślicielom z kręgu neoplatońskiego – we fragmencie zawierającym opis sądu Parysa. W tekście Apulejusza Wenus jest opisana ze wszystkimi detalami, które na obrazie Botticellego posiada Flora. Scena przedstawiona przez malarza byłaby, więc, wedle Gombricha, sądem Parysa z przedstawioną w centrum Wenus humanitas. Lorenzo di Pierfrancesco miałby być w ten sposób zaproszony do wybrania Wenus humanitas, oświeconą przez Słońce-Apolla. Dzieło Botticellego ma dla badacza silny wydźwięk dydaktyczny i moralizujący. 

Wiosna Botticellego i De nuptiis Mercurri et Philologiae Marcjanusza Kapelli

Przez długie lata te dwie interpretacje dzieła Botticellego były uznawane za najbardziej wiarygodne, mimo pewnych wątpliwości i pytań, które stawiał przed badaczami obraz, a na które nie można było znaleźć odpowiedzi. Niespójność tych interpretacji wynika przede wszystkim z faktu, że ani Warburg ani Gombrich nie byli w stanie znaleźć jednego źródła literackiego, na którym opierałaby się ikonografia dzieła i zasugerowali całą serię tekstów, które mogły zainspirować treść malowidła. Jeśli któraś z tych interpretacji byłaby prawdziwa, Wiosna Botticellego byłaby prawdziwym wyjątkiem z punktu widzenia ikonograficznego, ponieważ zazwyczaj programy ikonograficzne były układane w oparciu o jeden tekst a nie o grupę różnych źródeł. Kolejny problem interpretacji Warburga i Gombricha dotyczy postaci Merkurego. Dlaczego Merkury jest przedstawiony na obrazie w pozycji stojącej, z ręką opartą na biodrze, w momencie gdy robi krok do tyłu i rozgania swoim kaduceuszem chmury? Jego poza i gesty są dość tajemnicze.

W 1998 roku Claudia Villa, filolożka Średniowiecza i epoki Humanizmu, opublikowała wyniki swoich badań nad ikonografią dzieła Botticellego. Jej odkrycia są naprawdę zaskakujące i fascynujące. Zaczynając od pytania o znaczenie ukwieconej figury, badaczce udało się połączyć ikonografię Wiosny z późno antycznym tekstem z V wieku naszej ery autorstwa Marcjanusza Kapelli pod tytułem De nuptiis Philologiae et Mercurii (O Zaślubinach Filologii z Merkurym). Wydaje się, więc, że Wiosna nie przedstawia wcale wiosny a jest raczej alegorią poezji. Tekst Kapelli, bardzo znany w Średniowieczu i czytany w piętnastowiecznej Florencji, zawiera skomplikowaną alegorię Siedmiu Sztuk Wyzwolonych. Głównym bohaterem opowieści jest Merkury, bóstwo ale także planeta, jeden z satelitów Słońca, który poszukuje żony. Aby znaleźć odpowiednią dla siebie partnerkę, Merkury zwrócił się o pomoc do Apolla, który zasugerował mu związek z Filologią.

Sandro Botticelli, Spring, detail
Sandro Botticelli, Wiosna, detal z Merkurym i Trzema Gracjami, Galeria Uffizi, Florencja.

Tekst Kapelli dokładnie tłumaczy dziwną pozę Merkurego. Według łacińskiego autora, Merkury jest jednym z satelitów Słońca (Apollo to Słońce i bóg poezji) i jest planetą zimną, w odróżnieniu od Słońca, które jest ciepłe. Dlatego też, także na obrazie, istnieje gruba warstwa chmur pomiędzy zimnym Merkurym a ciepłym Słońcem. Na obrazie Botticellego widzimy Merkurego, który stara się rozgonić te chmury kaduceuszem.

A co z łokciem opartym na biodrze i krokiem do tyłu? Należy pamiętać, że zanim została powszechnie uznana heliocentryczna teoria Kopernika, astronomowie stawiali Ziemię w centrum wszechświata a kiedy próbowali opisać ruch ciał niebieskich, ich obserwacje nie zawsze zgadzały się z modelem teoretycznym, do którego je odnosili. Z tego powodu Merkury był uważany za planetę “wsteczną”, ponieważ jego ruch wydawał się odwrotny w stosunku to ruchu pozostałych planet. Botticelli musiał się dobrze nagłowić, aby wymyślić sposób na przedstawienie Merkurego, jako poruszającego się do tyłu. Jeśli jednak dokładnie przyjrzymy się obrazowi, zauważymy, że Merkury wygląda, jakby chciałby się obrócić do tyłu. Przedstawiony jest tutaj jako planeta, która porusza się do tyłu wokół Słońca.

Jego narzeczoną jest Filologia, którą Botticelli umieścił w centrum kompozycji. Filologia, ta ziemska nimfa, jest ludzka i śmiertelna a jej służkami są Sztuki Wyzwolone. Na obrazie jej stopy obute są w sandały z papirusu, które opisał Kapella. Dla średniowiecznych komentatorów tekstu Kapelli, papirus symbolizował nieśmiertelność, którą zdobyła Filologia dzięki ślubowi z Merkurym. Co więcej, poprzez ślub z Merkurym, który był alegorią intelektu, ta ziemska i śmiertelna nimfa dostąpiła zaszczytu wstępu na Olimp. Dzieło Kapelli może być więc rozumiane jako obietnica nieśmiertelności dla tych, którzy poświęcają się Sztukom Wyzwolonym.

Obok Filologii widzimy pozostałych gości zaproszonych na te wyjątkowe zaślubiny. Retorykę, po prawej, która rozsypuje kwiaty, ozdoby retoryczne tekstu (flores retoriace). W traktatach retorycznych dekorowane miniaturą inicjały przedstawiały dziewczęta niosące kwiaty. Etymologia postępuje za Retoryką i wymawia jej imię, przez co z jej ust wysypują się kolejne kwiaty.

Widzimy też Zefira-ducha oraz Trzy Gracje. Zefir przedstawia boski furor, cnotę kontemplacji i zdolności intelektualne, które inspirują proces kreatywny pisania poezji. Przychodzi on w formie wiatru i „wdmuchuje” w duszę inspirację poetycką, bez której nie byłoby żadnej twórczości artystycznej.

Wydaje się więc, że Wiosna Botticellego nie ma nic wspólnego z przedstawieniem czterech pór roku i płodnością Wenus, ale jest raczej wyjątkową alegorią Poezji, a raczej triumfem Filologii. Obraz przedstawia pasję nauki i ćwiczenia umysłu oraz miłość do piękna sztuki słowa. Claudia Villa uważa, że za koncepcją tego obrazu, ukazującego Filologię i sztukę słowa w centrum wszechświata, stoi poeta i filolog Poliziano.

Żyjemy w czasach, w których nie mamy wystarczająco dużo czasu, aby komunikować się z innymi w sposób uważny, aby pisać ważąc słowa i by czytać opasłe tomiska. Możliwość podziwiania obrazu przedstawiającego Filologię i poezję jest dla nas prawdziwym skarbem, dzięki któremu możemy choć na chwilę zatrzymać się i zastanowić się nad wagą sztuki słowa.  

Jeśli chcecie przeczytać artykuły, które zacytowałam, poszukajcie ich tutaj:

Aby Warburg, „Narodziny Wenus i Wiosna Sandra Botticellego we wczesnym renesansie włoskim” (pierwsze wydanie w 1893 roku), w tegoż, Narodziny Wenus i inne szkice renesansowe, Gdańsk 2010, str. 33-86.

Ernst H. Gombrich, Botticelli’s Mythologies : A Study in the Neoplatonic Symbolism of His Circle, “Journal of the Warburg and Courtauld Institutes”, vol. 8 (1945), str. 7-60.

Claudia Villa, Per una lettura della «Primavera». Mercurio «retrogrado» e la Retorica nella bottega di Botticelli, “Strumenti Critici”, rok XIII, nr 1 stycznia 1998, str. 1-29.


[1] Giorgio Vasari, Żywoty najsławniejszych malarzy, rzeźbiarzy i architektów, tłum. K. Estreicher, Warszawa 1989, str. 248.

[2] Marsilio Ficino, Le divine lettere del gran Marsilio Ficino tradotte in lingua toscana da Felice Figliucci senese, Tomo 1, Libro V, epistola 46, Venezia 1548, p. 656.


Planujecie pobyt we Florencji? Chcielibyście zwiedzić Galerię Uffizi z przewodnikiem? Skontaktujcie się ze mną! Z radością zaplanuję Wasze zwiedzanie!